Dziadek do orzechów nie jest już nam potrzebny

Dziadek do orzechów nie jest już nam potrzebny

Kto uwielbia orzechy doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak mocną posiadają one skorupkę, zatem aby je spożyć należy się nieźle namęczyć, by się do nich dostać. Na szczęście mamy do dyspozycji specjalne urządzenie w postaci dziadka do orzechów i silnego mężczyznę, który wydłubie nam naszą przekąskę.

Dlaczego wspominam o tym w kontekście rekordów świata, bowiem również w tej dziadzienie padł rekord. Jego zamierzeniem było rozbicie, jak największej ilości orzechów w ciągu minuty. Wszystko było by zrozumiałe i wcale nie kontrowersyjne, gdyby nie fakt, że nasz rekordzista zastosowałby do tego wspomniane urządzenie dziadka do orzechów. Zatem, czym zostały rozbite te mocne skorupki?

Jedynym narzędziem, jakiego użył rekordzista była własna głowa. Przy pomocy dosłownie czoła na komendę rozpoczynał rozbijanie wraz z mijającymi sekundami. Mimo bólu, porozcinanego czoła i krwi, padł nowy rekord, który wynosi sto pięćdziesiąt pięć rozbitych orzechów w ciągu jednej minuty.