Operacje upodabniające do zwierząt

Operacje upodabniające do zwierząt

Przy okazji odkrywania najnowszych rekordów światowych, które zmieniają się w diametralnym tempie natknęłam się na bardzo dziwną kategorię, która totalnie mnie zaszokowała i wywoła pewien niesmak.

Jako kobieta, która doskonale zdaje sobie sprawę z wysiłku, jaki musimy włożyć by wyglądać chociażby dobrze, ale przede wszystkim młodo i estetycznie zupełnie nie rozumiem kategorii, która polega na upodabnianiu się do zwierząt. Polega to na całkowitym zmienieniu rysów twarzy za pomocą operacji plastycznych oraz chirurgicznych, nie myląc tego w ogóle z medycyną estetyczną. Takiemu opiekunowi na pewno nie jest obce określenie catsitter poznań.

Może jest w tym trochę artystycznego ducha, bowiem sztuką jest sprawienie by ludzka twarz wyglądała chociażby, jak pysk lwa, ale co potem? Będziemy tak już straszyć ludzi do końca naszego życia? Rekordem jest wykonanie czternastu operacji na samej twarzy, łączenie z uszami oraz zębami, jednym słowem totalna głupota, tylko po to by wyglądać, jak kot. Dla wzmocnienia efektu poddano się także wytatuowaniu i kolczykowaniu.