Trochę klasyki, czyli filharmonia

Trochę klasyki, czyli filharmonia

Pisaliśmy o muzyce popularnej i rockowej, ale nie można zapomnieć również o tych brzmieniach, które zdefiniowały nasze rozumienie muzyki jako takiej.

Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale bez klasyki tworzonej przez legendarnych kompozytorów nie mielibyśmy tego wszystkiego, co dziś płynie z naszych głośników.

Warto o tym pamiętać szczególnie teraz, gdy zainteresowanie orkiestrowymi brzmieniami maleje.

Pomimo tego w największych miastach stale działają filharmonie, a szkoły muzyczne opuszczają kolejne zastępy klasycznie wykształconych instrumentalistów.

Niekoniecznie znajdują oni swoje miejsce w orkiestrach – coraz częściej zasilają składy zgoła odmiennych stylistycznie zespołów, które łączą tradycyjne instrumenty z rockiem, folkiem czy elektroniką.

Raz na jakiś czas warto jednakże poobcować nieco z wytworami klasycznej myśli muzycznej, które potrafią zachwycić nawet kompletnych laików.

Znakomita akustyka auli, maestria dyrygenta i wspaniałe instrumenty – czy potrzeba czegoś więcej?.